Pierwsze w południowo-wschodniej Polsce zabiegi naprawy niedomykającej się zastawki mitralnej serca z użyciem specjalnych implantów przeprowadzili u dwójki pacjentów lekarze specjaliści ze Szpitala im. Jana Pawła II i Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
65-letnia Maria Dudek z Limanowej była operowana w piątek, w poniedziałek kardiolodzy i kardiochirurdzy przeprowadzili zabieg u 67-letniego mężczyzny. - Wcześniej po przejściu kilku kroków koło domu męczyłam się, nie mogłam chodzić - opowiadała dziennikarzom Maria Dudek. - Teraz czuję się dużo lepiej - mówiła w poniedziałek.
Zastawka w roli wentyla
Dzięki innowacyjnemu zabiegowi ratowani są pacjenci z ciężką niewydolnością serca, powstałą w wyniku choroby wieńcowej, u których inne sposoby leczenia okazały się nieskuteczne. - Są to chorzy, którzy zwykle nie są operowani przez kardiochirurgów w sposób klasyczny, bo mają zbyt słabe serce. To pacjenci, którzy do tej pory byli skazani na leczenie farmakologiczne, często związane z nawracającymi obrzękami płuc i częstymi hospitalizacjami - mówił prof. UJ Dariusz Dudek z Instytutu Kardiologii.
Zastawka mitralna, znajdująca się pomiędzy lewym przedsionkiem a lewą komorą serca, pełni funkcję "wentyla". Gdy dochodzi do jej nieszczelności, krew wraca do płuc, zalega tam i powoduje uczucie duszności.
Bez otwierania klatki piersiowej
Zabieg z wykorzystaniem specjalnego implantu - klipsa odbywa się bez otwierania klatki piersiowej. Korzystając z trójwymiarowego echa serca, lekarze precyzyjnie diagnozują niedomykające się obszary, a następnie przez wkłucie w prawej pachwinie cewnikiem wprowadzają do serca implant. Zabieg jest wykonywany w tzw. sali hybrydowej z pełnym zabezpieczeniem przez zespół kardiochirurgów.
- To nie jest metoda dedykowana wszystkim pacjentom. Można ją wykorzystać u wybranej grupy chorych, u których niedomykalność nie jest bardzo duża, ale stan pacjenta jest ciężki i nie wytrzymałby on klasycznej operacji - mówił dziennikarzom kierownik Kliniki Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii w Szpitalu im. Jana Pawła II, prof. Jerzy Sadowski.
To przełom i nadzieja w kardiologii
Jak dodał kierownik Oddziału Klinicznego Kardiologii Interwencyjnej Szpitala im. JP II, prof. Krzysztof Żmudka, dla części pacjentów to jedyna metoda możliwa do zastosowania. - To przełom i nadzieja w kardiologii i dobrze się stało, że możemy w Krakowie takie technologie wdrażać, co się odbywa wbrew rachunkowi ekonomicznemu - dodał prof. Żmudka.
- Są to zabiegi ryzykowne, ale przynoszą taki efekt, że chory nie tylko żyje dłużej, ale też żyje lepiej - powiedziała dyrektor Szpitala im. Jana Pawła II Anna Prokop-Staszecka. - Ekonomicznie nie jest to dla szpitala opłacalne, ale zależy nam na wdrażaniu innowacji. Jestem szczęśliwa, że piątkowy zabieg się powiódł - podkreśliła.
Jeden taki zabieg kosztuje ok. 100 tys. zł. Ministerstwo Zdrowia, w ramach programu "Polkard", zgodziło się na sfinansowanie do końca roku ponad 20 zabiegów "klipsowania" płatków zastawki mitralnej w sześciu ośrodkach w Polsce.
- Mamy w Polsce doskonale wyszkolonych lekarzy i dobrze wyposażone ośrodki, w których można wykonywać wszystkie operacje kardiologiczne i kardiochirurgiczne - mówił prof. Sadowski.
W Krakowie do końca roku mają być wykonane jeszcze dwa zabiegi z wykorzystaniem implantu - klipsa.